Na początek chciałabym Wam serdecznie podziękować,za te 100 wyświetleń!Dziękuję kochani!Przechodząc do wpisu.Teraz napiszę czy Vitani była dobra.No,więc Vitani,gdy była lwiątkiem była dobra lecz później zmieniła się ale potem znów była dobra :-).
Opowiadanie:
Vitani wybiegła ze Złej Skały i pobiegła przed siebie ale niestety po drodze spotkała Zirę
-Vitani!Kto ci pozwolił wyjść ze Złej Skały?!-krzyknęła Zira
-Mamo,ja chciałam wyjść się pobawić...-tłumaczyła się Vitani
-Przecież nie pytam o to!Pytam kto cię wypuścił!-krzyczała nadal Zira
-Ciocia Serpen mnie wypuściła.-skłamała Vitani
-Zaraz z nią pogadam!-oznajmiła Zira
-To mogę iść się pobawić?-spytała Vitani
-Och,no już idź.-powiedziała Zira i poszła
-Dzięki!-krzyknęła Vitani i pobiegła na Lwią Ziemię do jej miłości-Kopy
-Hej,Vitani!-przywitał się lewek
-Cześć,Kopa!-odpowiedziała Vitani
-Spóźniłaś się-powiedział trochę smutny
-Przepraszam,po drodze spotkałam mamę i musiałam się wytłumaczyć.-odparła
-No nic.To co?Bawimy się?-zapytał
-Dobra!-krzyknęła
Bawili się lecz niedługo,ponieważ zobaczył ich Simba
-Idź z tond wyrzutku!!!-wrzasnął Simba na Vitani
-Ale Tato,to moja przyjaciółka!-próbował usprawiedliwić Vitani Kopa
A Vitani przestraszona uciekła
-Mówiłem,nie wolno Ci się spotykać z wyrzutkami.-pouczył syna Simba
Kopa nic nie powiedział tylko poszedł na Lwią Skałę
W tym czasie na Złej Ziemi:
-Vitani,gdzieś ty była?-dopytywała Zira
-Mamo!Byłam na Lwiej Ziemi i...-nie zdążyła dokończyć,bo jej przerwano.
-A mówiłam,że nie wolno ci tam chodzić!-pouczyła córkę Zira
-Ja wiem,wiem,że mówiłaś,ale nie dałaś mi dokończyć.-próbowała tłumaczyć
-A coś ty taka przestraszona?-zdenerwowała się lekko Zira
-No,bo,gdy bawiłam się z Kopą to przybiegł Simba i okropnie się na mnie wkurzył i głośno na mnie wrzasnął,że aż prawie się rozpłakałam!-wyżaliła się Vitani
-Jak zwykle,znowu ten Simba!Zostań tu,dziecko.Ja z nim pogadam!-oświadczyła Zira i poszła
No to na Lwiej Ziemi (XD):
-Ty!Wołaj tu Simbę!-rozkazała Zira Zazu
-Ha!Lepiej sobie uważaj,bo ja nie słucham wyrzutków!-rzekł złośliwie Zazu
-To ty lepiej uważaj,bo ja jestem królową!-chwaliła się Zira
-Ależ oczywiście,że jesteś,królową.Królową wyrzutków!-naśmiewał się z Ziry Zazu
To ostatnie zdanie zabolało Zirę najbardziej.
-Przestań!Ty nie wiesz co to znaczy być wypędzona na Złą Ziemię i jeszcze widzieć śmierć własnego męża!-mówiła płacząc
-I to jeszcze wszystko przez mojego bratanka!-dodała
-Ale,to nie Król Simba zabił Skazę,a wygnał cię z twojej winy.-mądrzył się Zazu
Wtedy przyszedł Simba
-Co tu się dzieje?!-Simba żądał wyjaśnień
-Właśnie tłumaczyłem Zirze,że to nie Ty,Panie jesteś winny śmierci Skazy,ani wygnania Ziry-tłumaczył Zazu
-Nie przyszła tu się nad sobą użalać.Przyszłam tu do ciebie,Simba.
-Czego chcesz?Dopiero co przegoniłem z tond twoją córeczkę!-powiedział Simba
-I ja właśnie w tej sprawie.-mówiła Zira
-Możesz dokładniej?-spytał Simba
-Nie masz prawa wrzeszczeć na moją córkę i....-nie dokończyła,bo wybuchnęła płaczem
-Eemm.....Zira?Wszystko w porządku?-spytał Simba
-Nie!Nic nie jest w porządku!Skaza nie żyje,rodzina mnie nie znosi,a ja sama zniszczyłam sobie życie!-płakała Zira
-Panie,mamy kłopot..-szepnął Zazu do Simby
-Wiesz,co Zira?Gdy tak skrzyczałem Vitani za przyjście tu,a Kopę za zadawanie się ze Zło-ziemcami coś do mnie dotarło.-powiedział Simba
-Co mianowicie?-spytała z nadzieją Zira
-To,że za surowa was potraktowałem no i oczywiście Kopę i Vitani.Przeproś ją ode mnie,jeśli możesz.
-Jasne,że mogę.Ale powiedz co ma znaczyć ''za surowa was potraktowałem''?
Wtedy przyszła Nala
-To,że damy wam jeszcze jedną szansę.-uśmiechnęła się Nala
-Tak.-poparł ją Simba
-Ja nie wiem co powiedzieć.Bardzo dziękuję.Stado nie uwierzy!-powiedziała i poszła
-A Ty Simba,musisz jeszcze przeprosić Kopę.-oznajmiła Nala i przytuliła się do męża
-No,dobrze.Zazu zawołaj tu Kopę.-poprosił Simba
-Tak,Panie.-zgodził się Zazu na ''misję''
Na Lwiej Skale:
-Paniczu,Twój Ojciec Cię wzywa.-rzekł Zazu do księcia Kopy
-Czego On może jeszcze chcieć,po tym jak tak na mnie nakrzyczał.-powiedział obrażony Kopa
I Kopa niechętnie poszedł do Simby.
-O co chodzi?-spytał nadal obrażony
-Chciałem Cię przeprosić,za to jak dzisiaj Cię skrzyczałem.Przepraszam,nie powinienem się tak zachować.Przecież Ty jesteś tylko lwiątkiem.-przeprosił go Simba
-No dobra.Przeprosiny przyjęte.-powiedział i przytulił się do Ojca
W tym czasie na Złej Ziemi:
-Nuka.Proszę,zwołaj stado.-poprosiła Zira
-Matko,czy Ty dobrze się czujesz?-zapytał
-Po 1.Teraz nie mów do mnie ''matko'' tylko ''mamo''.Po 2.Czemu miałabym czuć się źle?-spytała
-No,bo powiedziałaś ''proszę''.-zdziwił się Nuka
Nuka zwołał stado i po chwili przed Złą Skałą zjawili się wszyscy oprócz Vitani
Wtedy Zira zaczęła mówić.
-Słuchajcie!Dostaliśmy drugą szansę od Simby.Możemy wrócić na Lwią Ziemię.Jeśli będziemy się zachowywać przyzwoicie,zostaniemy członkami jego stada.-ogłosiła Zira
-Czemu mamy się bratać z wrogiem?!-krzyknęła do Ziry Dotty
-Poznałam go dziś lepiej i on nie jest wrogiem!-usprawiedliwiła Simbę Zira.
Kovu słysząc to pobiegł do Vitani
-Hej,Tani!Słyszałaś?-zapytał podniecony
-Ale co?-spytała Vitani
-Wracamy na Lwią Ziemię!-krzyknął
-Na prawdę?To super!-cieszyła się
-Hej,gdzie ty idziesz?-zapytał
-Muszę powiedzieć Kopie!-krzyknęła i poszła
Gdy Vitani doszła na Lwią Ziemię:
Spotkała tam Simbę,który bawi się z Kopą
-Hej,Vitani!Chodź tu!-zawołał Kopa
Vitani,gdy zobaczyła Simbę lekko się przestraszyła
-No,chodź przecież nic ci nie zrobię-upewniał ją Simba
-Na pewno?-zapytała
-Oczywiście-zapewnił
Dobra,przejdźmy do tego po latach.Jak wiecie Vitani postawiła się Zirze i dołączyła do stada Lwiej Ziemi a była już dobra. :-)
-------------------------------------------------------------
Jeszcze raz wielkie dzięki za tyle wyświetleń.Dam dziś normalnie 1 link.
Prezent (dziś zwykła piosenka)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz